1. Stacje paliw
Jechaliśmy marszrutką do Mestii. Krótki postój w Zugdidi. Karol przylepiony do szyby obserwuje tłoczne miasteczko. Nagle zaczyna się w coś z zaciekawieniem wpatrywać:
- Mamo, czy ta pani jest stacją benzynową? - pyta. Myślałam, że się przesłyszałam. Patrzę, analizuję i pozostaje mi jedyna sensowna odpowiedź:
- Tak synu, ta pani jest stacją, znaczy nie stacją, ale ona, lejek i te kolorowe butelki to jest taka jakby stacja paliw - odpowiadam z uśmiechem i niedowierzaniem. Dane mi było być w różnych miejscach, ale tego jeszcze nie widziałam.To jest nasz absolutny numer jeden zaskoczeń i radości.